W ZSRR agentów służb specjalnych nazywano "rycerzami płaszcza i kindżału". Śpiewano o ich służbie, że "niebezpieczna i trudna, i do tego jakby niewidoczna". Ale nawet wtedy ich rola w państwie nie była tak ważna jak teraz. Podlegając kontroli ze strony partii komunistycznej, czekiści nie działali tak samowolnie jak dzisiaj. Współcześni czekiści - koniecznie prawosławni, bo do swego arsenału włączyli i religię, którą niegdyś zwalczali - uzurpują sobie szczególne miejsce w społeczeństwie, uważając się za nową arystokrację. Bez ich patriotyzmu i ofiarności - twierdzą - Rosji nie będzie. Ale za te poświęcenia należą im się tytuły, majątki, iście magnackie siedziby [Wacław Radziwinowicz]
Porywająca książka, która opisuje, jak KGB, przez dziesięciolecia okrutna przednia straż komunistycznego reżimu, po rozpadzie ZSRR zmieniła się w gwaranta stabilności nowego, kapitalistycznego Kremla. Ci sami ludzie, te same metody. Inna jest tylko ideologia i nazwa [The Sunday Times]
Bez zbędnych emocji i nie popadając w skrajności teorii spiskowych, Sołdatow i Borogan rzucają światło na to, co FSB chciałaby skrzętnie ukryć. [Süddeutsche Zeitung]
UWAGI:
Na okł.: Trzy litery KGB w czasach komunizmu znaczyły: STRACH. FSB, jej następczyni, równie potężna, do strachu dodała WŁADZĘ i BEZKARNOŚĆ.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni